W dzisiejszym wpisie poruszę temat, który dotknął mnie w połowie marca osobiście, a który to uważam za bardzo niejednoznaczny i ciekawy. Mowa tutaj o wpływie rezygnacji danej osoby z funkcji członka zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na ponoszenie przez nią odpowiedzialności. Dodam tyko, że kazus mający wskazane zagadnienie w tle pojawił się na tegorocznym radcowskim egzaminie zawodowym, jako zadanie z prawa gospodarczego. Nie świadczy to wyłącznie o teoretycznym charakterze zagadnienia, wręcz przeciwnie, podkreśla jak istotna jest to problematyka.
fot. www.canva.com |
Od początku. Przypominając sobie przedstawioną na kanwie jednego z wpisów graficzną „linię odpowiedzialności” członków zarządu przypominam, iż osoba, która pełniła wskazaną funkcję w czasie powstania zobowiązania ponosi osobistą odpowiedzialność w razie ich niespełnienia przez spółkę, jeżeli nie zgłosiła wniosku od ogłoszenie upadłości w terminie.
W konsekwencji, jeżeli osoba ta przestała z jakichś powodów pełnić funkcję członka zarządu przed wystąpieniem przesłanek do ogłoszenia upadłości, to z zasady może uwolnić się od odpowiedzialności. Przechodzimy więc do sytuacji, gdy dana osoba zrezygnuje z funkcji członka zarządu. Pojawia się pytanie, czy i od kiedy oświadczenie o rezygnacji jest skuteczne? Czy od chwili złożenia oświadczenia, od dnia podjęcia przez gromadzenie wspólników uchwały o odwołaniu członka zarządu ze względu na jego rezygnację, czy od momentu wpisu tej informacji do Krajowego Rejestru Sądowego?
Zacznę od skuteczności oświadczenia woli w przedmiocie rezygnacji. Doktryna i orzecznictwo wypracowała szereg poglądów w przedmiocie okoliczności, domu winno takie oświadczenia zostać złożone. Pomijając te dywagacje odwołam się do najbardziej aktualnego poglądu wyrażonego w uchwale Sadu Najwyższego z dnia z dnia 31 marca 2016 roku, sygn. akt III CZP 89/15, na kanwie którego stwierdzono, iż: „Oświadczenie członka zarządu spółki kapitałowej o rezygnacji z tej funkcji jest składane - z wyjątkiem przewidzianym w art. 210 § 2 i art. 379 § 2 KSH - spółce reprezentowanej w tym zakresie zgodnie z art. 205 § 2 lub 373 § 2 KSH.” W praktyce oznacza to, że oświadczenie o rezygnacji winno być składane osobom uprawnionym do reprezentacji spółki. Wyjątkowa sytuacja występuje, gdy rezygnację składa wspólnik, który jednocześnie posiada wszystkie udziały spółki i jednocześnie pełni funkcję jednoosobowego zarządu. Wtedy oświadczenie musi zostać złożone w formie aktu notarialnego. W praktyce najczęściej członek zarządu adresuje oświadczenie o rezygnacji na adres spółki wysyła przesyłka poleconą, za potwierdzeniem odbioru. Tymczasem opcja najbardziej bezpieczna moim zdaniem wymagałaby osobistego złożenia oświadczenia na ręce osób uprawnionych do reprezentacji, które potwierdziły by jego odbiór własnoręcznymi podpisami. Wydaje mi się, ze tym sposobem można uniknąć wskazanej wyżej rozbieżności poglądów. Na skutek tak złożonej rezygnacji dana osoba faktycznie przestaje być członkiem zarządu począwszy od następnego dnia. Wnioskując z przeciwieństwa, jeżeli oświadczenie o rezygnacji zostanie złożony na ręce osoby, która sama złożyła skuteczną rezygnację i oświadczenia nie przekazała dalej, nie będzie ono skuteczne.
Warto również wskazać, iż doktryna przewiduje możliwość ograniczenia samowolnej rezygnacji członka zarządu, np. tylko do „ważnych powodów”, bądź uzależniając ją od spełnienia innych przesłanek w umowie spółki. Oświadczenie o rezygnacji złożone wbrew takim postanowieniom umowy spółki będzie nieskuteczne.
Teraz zajmijmy się aspektem czasowym oświadczenia o rezygnacji, poczynając „od końca”. Czy wpis do krajowego Rejestru Sądowego odwołania członka zarządu i dokonanie zmiany w tym rejestrze ma decydujący wpływ na kwestię odpowiedzialności? Oczywiście nie, bowiem ma on jedynie charakter deklaratoryjny. Jak słusznie stwierdził Sąd Apelacyjny w Katowicach w orzeczeniu z dnia 21 marca 2017 roku, sygn. akt V ACa 542/16, odpowiedzialność w ramach art. 299 § 1 KSH dotyczy osób faktycznie piastujących funkcję członka zarządu bez względu na aktualność wpisu do rejestru. We wskazanym wyroku zastrzegł jednak, że to po stronie członka zarządu spoczywa ciężar dowodu wykazania okoliczności, na które się powołuje. Rozważanym przez nas temat poruszył również Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, wskazując, iż: „Brak uwidocznienia w rejestrze rezygnacji członka zarządu z zajmowanej funkcji nie może prowadzić do przypisania takiej osobie odpowiedzialności określonej w art. 299 KSH, jeżeli zobowiązanie wobec spółki powstało już po złożeniu rezygnacji. Domniemania wynikające z wpisów w Krajowym Rejestrze Sądowym chronią osoby trzecie względem spółki a nie względem członków jej zarządu” (wyrok z dnia 11 grudnia 2012 roku, sygn. akt I ACa 1246/12). Znaczy to, że pomimo braku uwidocznienia w rejestrze rezygnacji członka zarządu z pełnionej funkcji, może on skutecznie powoływać się na ten fakt, jeżeli oświadczenie zostało skutecznie złożone.
Powyżej wskazane orzeczenie rozwiewa kolejne wątpliwości, a mianowicie czy skutki rezygnacji następują od złożenia samego oświadczenia, czy od podjęcia uchwały o odwołaniu członka zarządu. A to pytanie odpowiedź znajdziemy w samym kodeksie spółek handlowych. Z art. 202 § 4 k.s.h. wynika, iż mandat członka zarządu wygasa również wskutek śmierci, rezygnacji albo odwołania ze składu zarządu. W konsekwencji odwołanie nie stanowi pokłosia rezygnacji, ale jest odrębną przesłanką wygaśnięcia mandatu spółki oraz nie zależy od podjęcia jakiejkolwiek uchwały przez zgromadzenie wspólników: „Brak w protokole zgromadzenia wspólników punktu obejmującego rozpatrzenie rezygnacji z funkcji członka zarządu złożonej nie jest dowodem potwierdzającym, że oświadczenie o rezygnacji z funkcji członka zarządu nie zostało skutecznie złożone.” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2015 roku, sygn. akt V CSK 331/14). W konsekwencji skutecznie złożone oświadczenie o rezygnacji, w chwili kiedy nie wystąpiły jeszcze przesłanki do ogłoszenia upadłości może zwalniać byłego członka zarządu od odpowiedzialności. Nastąpi sytuacja wprost przeciwna, jeżeli oświadczenie o rezygnacji nie będzie skuteczne bądź zostanie złożone po terminie, w którym spółka stała się niewypłacalna.
Analizując przedstawioną sytuację można dojść do przekonania, ze złożenia oświadczenia o rezygnacji,. Gdy sytuacja finansowa spółki staje się niepewna, jest wygodną i prostą droga do uniknięcia odpowiedzialności. Rzeczywistość na szczęście okazuje się zgoła inna, zaś rezygnacja członka zarządu każdorazowo powinna podlegać ocenie przez sąd rozpoznający sprawę, który może również ją zakwestionować.
W orzecznictwie można spotkać się najczęściej z dwoma powodami, kwestionowania przez sąd rezygnacji członka zarządu z pełnionej przezeń funkcji. Przede wszystkim Sąd nie uzna skuteczności rezygnacji, jeżeli powód wykaże, że pozwany członek zarządu po złożeniu oświadczenia o rezygnacji faktycznie wykonywał czynności należące do zadać członka zarządu. Przywołam tutaj orzeczenie, które zapadło na kanwie rozstrzygania o odpowiedzialności członka zarządu za zobowiązania na podstawie art. 116 ordynacji podatkowej, które ze względu na brzmienie ww. normy znajdzie tutaj odpowiednie zastosowanie: „Oceniając odpowiedzialność konkretnej osoby za zaległości podatkowe podmiotu, którym zarządza, istotne znaczenie ma więc nawet nie to czy formalnie piastuje tę funkcję, ile to czy podejmowała ona aktywne działania z zakresu prowadzenia spraw spółki. Istota odpowiedzialności solidarnej członków zarządu za zaległości podatkowe, opiera na ponoszeniu konsekwencji swojego zachowania noszącego znamiona zarządzania spółką. Do przypisania takiej odpowiedzialności wystarczające jest więc ustalenie, że osoba, którą przywołano do odpowiedzialności, w danym czasie podejmowała aktywne działania z zakresu prowadzenia spraw Spółki” (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie z dnia 28 września 2017 roku, sygn. akt I SA/Rz 462/17).
Drugim przypadkiem jest sytuacja, kiedy można stwierdzić, że rezygnacja z pełnionej funkcji nastąpiła jedynie w celu pokrzywdzenia wierzycieli. W toku prowadzonego postępowania może zostać wykazane, że po stronie członka zarządu nie było obiektywnej potrzeby opuszczania spółki, zaś o podjęciu takiej czynności zadecydowała jedynie chęć uniknięcia odpowiedzialności przed jej ewentualnymi długami (vide. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2016 roku, I UK 91/15).
Powyższe zagadnienia przesądzają, że złożona we właściwym momencie rezygnacja może wyłączać odpowiedzialność członka zarządu za zobowiązania spółki, jednak podlega ona badaniu z uwzględnieniem szeregu czynników, w tym również pod względem skuteczności. Mnogość problemów daje szerokie pole do manewru podczas ewentualnego postępowania sądowego zarówno po stronie powodowej i pozwanej. Niewątpliwie to od ich inicjatywy dowodowej będzie zależał wynik procesu.
Pozdrawiam
Komentarze
Prześlij komentarz